19 sierpnia 2011 Redakcja Bieganie.pl Sport

Paszport biologiczny – wielkie przedsięwzięcie IAAF i WADA.


Światowa federacja lekkoatletyczna IAAF wciela w życie nowy program walki z
dopingiem. Polega on na stworzeniu „biologicznego paszportu”, w którym
zawarte będą szczegółowe dane o wielu parametrach krwi kluczowych w
kontekście formy sportowej.

Celem, jaki przyświeca idei stworzenia bazy
paszportów biologicznych, jest długotrwała, systemowa kontrola
wskaźników krwi sportowców pod kątem wykazania, na podstawie niezwykłych
zmian w parametrach krwi, faktu stosowania niedozwolonych substancji.
Mówiąc prościej, podejrzane zmiany parametrów krwi  będą dla analityków z
laboratorium w Lozannie (we współpracy z WADA- światową agencją
antydopingową) przyczynkiem do wskazania tych zawodników, którzy mogli
stosować zakazane środki.

wada_biological.gifO tym, że problem dopingu jest aktualny nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Sięgnąć można chociażby po przykłady z ostatnich dni. Ten rok był niezwykły dla biegaczy na 100 m, jeszcze nigdy w historii w ciągu jednego roku aż 19 zawodników nie pobiegło poniżej 10 sekund. Dziś dowiadujemy się jak niektórzy z nich doszli do swoich świetnych wyników. 11 sierpnia agent Jamajczyka Steve’a Mullingsa poinformował o wykryciu w niedozwolonych substancji w próbce moczu swojego podopiecznego, dzień później kolejny czołowy sprinter Amerykanin Michael Rodgers również "wpadł" na kontroli. Faworyci do medali w Daegu (trzeci i czwarty wynik na świecie w tym roku na 100m) najprawdopodobniej stracą swoją szansę i do Korei w ogóle nie polecą.

IAAF od lat walczy z niedozwolonym dopingiem, ale
zabronione substancje często są trudne do wykrycia i ich ślad szybko
znika w organizmie, postanowiono więc zmienić podejście do walki z tym
procederem. Po raz pierwszy w jakimkolwiek dyscyplinie sportowej podczas imprezy mistrzowskiej tej wielkości przebadani zostaną WSZYSCY uczestnicy. Podczas bezprecedensowej akcji zostaną zebrane próbki krwi prawie dwóch tysięcy sportowców. Pierwszy etap testów odbędzie się na miejscu w specjalnie w tym celu wybudowanej części wioski mistrzostw. Po zakończeniu imprezy próbki zostaną przetransportowane do Szwajcarii gdzie w Antydopingowym Laboratorium w Lozannie zostaną przeprowadzone dalsze badania.

Nie tylko ilość przebadanych zawodników będzie przełomowa, rewolucyjne będzie całe podejście do  kontroli. Akcja w Deagu ma być początkiem stworzenia tzw. biologicznych paszportów sportowców. Mają być to zbiory biomarkerów dokładnie charakteryzujących każdego sportowca. Podstawą metody antydopingowej z użyciem biologicznego paszportu jest śledzenie zmian biomarkerów w czasie. Celem nie będzie wykrycie niedozwolonych substancji czy zabronionych metod (np. doping krwią) jak to ma miejsce w tradycyjnych testach, ale udowodnienie stosowania tych substancji poprzez wykazanie nienaturalnych zmian biomarkerów. IAAF jako jedna z pierwszych federacji sportowych wprowadza ten system, ponieważ uważa, że jest on kluczowym narzędziem w nowoczesnej walce z dopingiem.

Program ten może mieć jednak nie tylko długofalowe efekty odroczone w
czasie. Na podstawie próbek krwi będzie można przeanalizować te
parametry krwi, które świadczyć mogą o stosowaniu EPO a także hormonu
wzrostu czy sterydów. 2000 próbek stanowić więc będzie istotną pomoc dla
około 500 próbek moczu jakie zostaną pobrane od zawodników podczas
Mistrzostw. Jeżeli więc u któregoś z zawodników zanotowane zostaną
wskaźniki budzące wątpliwości, poddany zostanie dalszym badaniom.

Wiadomość ta zapoczątkowała falę spekulacji. Na forach internetowych rozpoczęła się giełda nazwisk sportowców, którzy prawdopodobnie mogą wycofać się z rywalizacji. Są już pierwsze podejrzenia  – oto biegaczka hiszpańska Dolores Checa, która w tym seoznie ustanowiłą swoją życiówkę na 5000m z wynikiem 14:46, oświadczyła, iż „przejadła jej się rywalizacja” i nie pojedzie do Daegu. Przypadek czy nie, decyzja Hiszpanki została wychwycona natychmiast.

Zapytaliśmy się Darka Błachnio, (maratończyka z życiówką 2:30:30) z Komisji ds Zwalczania Dopingu o to, czy wg niego takie jednorazowe badanie już może przynieść potencjalne dyskwalifikacje lub rezygnację zawodników ze startu:

blachnio_100.jpgDariusz Błachnio: "Jest to okazja, żeby od około 2000 osób pobrać materiał, który stanowić będzie podstawę do dalszych badań. Będzie można przeanalizować obraz krwi na wielką skalę, zrobić badania porównawcze ze względu na różnice somatyczne, rasę, miejsce życia. To także w sferze badawczej, statystycznej może mieć duże znaczenie. Czy po tym badaniu będą możliwe dyskwalifikacje? Jest to możliwe. Choćby poprzez porównanie z poprzednimi badaniami krwi, zwłaszcza jeśli jacyś zawodnicy byli już badani pod kątem paszportu biologicznego. Ale w tym momencie nie to jest głównym celem WADA a raczej przygotowanie gruntu pod bardzo dokładne kontrole w przyszłości. Czy już teraz może to jednak wywołać u niektórych zawodników obawy i rezygnację ze startu? Myślę, że może się zdarzyć, zwłaszcza, jeśli zawodnik stale stosuje niedozwolone wspomaganie i zdaje sobie sprawę z tego, że choćby jedno kolejne badanie krwi może całkowicie zniweczyć jego wieloletnią karierę, dobre imię. Tak więc nie wykluczyłbym takich przypadków. "

FORUM DYSKUSYJNE

Możliwość komentowania została wyłączona.