The Night Mile – nocne ściganie po moście

W sobotni wieczór 19 października na warszawskim Moście Świętokrzyskim blisko 700 uczestników ścigało się na dystansie mili. W imprezie The Night Mile organizowanej z inicjatywy adidas Runners Warsaw – na wzór wyścigów w europejskich stolicach – zwyciężyli Michał Misiewicz oraz Weronika Wyka.

To nie była typowa impreza biegowa. Before party i after party z leżakami, piwem, muzyką i robieniem zdjęć zorganizowano na terenie Elektrowni Powiśle. Można było pogadać z ambasadorami imprezy, miedzy innymi aktorem Kubą Wesołowskim, który zdradził nam, że… stęsknił się za bieganiem, bo szykując się do nowej roli pierwszy raz od 15 lat częściej niż na treningach biegowych bywa na siłowni. Cały dochód z pakietów startowych The Night Mile ma być przekazany na wsparcie
fundacji alter eko, która działa na rzecz zrównoważonego rozwoju miast,
ochrony zasobów przyrodniczych i edukacji ekologicznej. Atestowana trasa biegu poprowadzona była w tą i z powrotem przez, najbardziej chyba w stolicy, widowiskowy Most Świętokrzyski. Tu już ściganie było na serio.

Na metę, z kilkunastometrową przewagą nad Łukaszem Parszczyńskim (halowym rekordzistą Polski na 3000 m) wpadł młodszy Michał Misiewicz (4:27), który na bieżni startuje w barwach AZS-AWF Warszawa. Podium dopełnił Daniel Żochowski.

U kobiet rywalizacja była bardziej zacięta. Wygrała Weronika Wyka (5:11), o sekundę przed Iwoną Wichą. Trzecia była Joanna Dorociak, czwarta Izabela Parszczyńska, a piąta specjalistka od biegów długich i ultra długich Dominika Stelmach, która za niecały tydzień ma wystąpić we frankfurckim maratonie. Spytaliśmy Weronikę, tegoroczną mistrzynię Polski z hali na 800 metrów, czy jej start na 1609 metrów zapowiada wydłużanie się w startach na bieżni:

– Startowałam w ulicznej formule drugi raz w życiu, to był fenomenalny bieg, faceci, z którymi się ścigałam, dodawali mi skrzydeł, ale… zostanę przy startach na stadionie, przy 800 metrach. Jestem mile zaskoczona wygraną, bo dopiero tydzień temu, po blisko dwumiesięcznej przerwie zaczęłam kolejny okres przygotowawczy. Od 6 lat współpracuję z trenerem Andrzejem Wołkowyckim poważnie podchodzimy do sezonu 2020 (szkoleniowiec AZS-AWF Warszawa, przed laty trenował m.in. Ewelinę Sętowską-Dryk, Artura Kuciapskiego i Joannę Jóźwik – przyp.red.). Zaczęłam pracę jako trenerka i nauczycielka, ale treningów nie porzucam. O Tokio będzie trudno, ale są też w następnym sezonie mistrzostwa Europy. W tabelach będzie mnie teraz można znaleźć jako Weronikę Wykę-Majecką – powiedziała nam zawodniczka, która za kilka dni bierze ślub. Na The Night Mile początkowo był awizowany Marcin Lewandowski, który w tym roku startował już na ulicznej mili – między innymi w Bostonie. Jednak termin warszawskich zawodów pokrył się rekordziście Polski ze startem na Wojskowych Igrzyskach Sportowych w Wuhan. Na ostatniej prostej w stolicy było jednak i tak bardzo szybko. Organizatorzy stworzyli dodatkową rywalizację – pomiar czasu na finiszowych stu metrach wyłonił najszybszych sprinterów zawodów.

– Dotychczas Night Mile odbyła się w Nowym Jorku, z inicjatywy
tamtejszego kapitana adidas Runners. Poza tym biegi miały miejsce w
Berlinie, gdzie miałam okazję startować, Paryżu i Belgradzie – mówiła Martyna Wiśniewska, współorganizatorka sobotniego ścigania. – Zapisy u
nas skończyły się bardzo szybo, były otwarte dla wszystkich, zależało
nam, by komunikować, że bieganie nocne jest fajne, że ten dystans jest
osiągalny dla wszystkich – w ten sposób zachęcając osoby, które jeszcze
nie biegają. Z drugiej strony krótsze dystanse dla bardziej
zaawansowanych biegaczy też są wyzwaniem, niekiedy wręcz trudniejszym.
Dziś można było się sprawdzić na nietypowym, atestowanym w dodatku
dystansie. Trasa na Moście Świętokrzyskim jest blisko naszej siedziby na
Solcu, również niedaleko Sklepu Biegacza, w miejscu, które kojarzy się z
bieganiem w Warszawie – zakończyła kapitan adidas Runners Warsaw.

Szczegóły wydarzenia i wyniki dostępne są na stronie: www.arthenightmile.pl

Fot. Raven Cave