2 stycznia 2017 Redakcja Bieganie.pl Sport

Oświadczenie Artura Kujawińskiego w sprawie Maniackiej Dziesiątki


Drogie Biegaczki, Drodzy Biegacze,

Maniacka Dziesiątka to bieg wyjątkowy. Od początku powstania mający charakter niekomercyjny, stworzony dla Was. Jako pomysłodawca utworzenia biegu, poczuwając się do pełnej odpowiedzialności za podjęte przedsięwzięcie, przez ostatnie 12 lat każdego roku od 6 do 8 miesięcy pracowałem nad wdrożeniem projektu, bez względu na porę dnia czy nocy, wielokrotnie przypłacając to zdrowiem. Jednak za każdym razem widząc wasze uśmiechy na mecie i nowe życiówki w wynikach – stwierdzałem, że warto było.

Pojawiły się publicznie zarzuty i insynuacje co do rozliczenia edycji 2016. Rozliczenia przedstawiałem Stowarzyszeniu trzykrotnie (pierwsze w maju 2016) i za każdym razem z większą szczegółowością. Ostateczne zestawienie rozliczeniowe Maniackiej 2016, zawierające około 200 pozycji, jednoznacznie pokazuje, iż po około 7-miesięcznej pracy nad ubiegłorocznymi projektami (w tym m.in. nad Nocną Piątką), po mojej stronie nie została ani złotówka. Czyli na rzecz projektów pracowałem przez wiele miesięcy dobrowolnie i bezpłatnie.

Dodatkowo jak wykazała przedstawiona przeze mnie dokumentacja w sprawie pozostałych rozliczeń, saldo na moją korzyść wykazało in plus, co potwierdziła Komisja Rewizyjna Klubu. Czyli na tą chwilę w roku 2016 jeszcze wyłożyłem środki na rzecz działalności Klubu – i to są fakty.

Nie mogąc pozwolić na dalsze szarganie mojego dobrego imienia, wydaję niniejsze oświadczenie.

Będąc kołem napędowym biegu ceniłem wszystkich wokół, którzy dobrowolnie pomagali. Po biegu ostatni schodziłem z placu boju, a gdy coś nie wyszło zawsze chroniłem członków zespołu biorąc wszystkie trudne i nieprzyjemne aspekty organizacji na siebie – nie chciałem obarczać nikogo dodatkowym stresem, którego mają wystarczająco w życiu codziennym.

Przez lata udawało się zebrać zespół, który zdolny był realizować wizję. W ostatnim czasie zaobserwowałem z niepokojem, że potencjalny zespół jest podzielony, wystąpiły antypatie i utworzyły się podgrupy, a nawet zazdrość wobec innych członków zespołu, którzy więcej od siebie wnosili.

Jako pomysłodawca i twórca Maniackiej Dziesiątki, widząc zagrożenie jej realizacji a wręcz nie odbycia się kolejnej edycji, musiałem podjąć decyzję o ratowaniu biegu. Cieszę się, że trzon organizacyjny jest przy mnie i wspiera mnie – to dla mnie bardzo ważne. Ponieważ bieg nigdy nie był komercyjny i tak jest do dzisiaj insynuacje o tzw. skoku na kasę były bezpodstawne – nadal opłata startowa jest na poziomie z roku 2013, pomimo wystąpienia inflacji w przypadku niektórych kosztów.

Nie czas i miejsce na wzajemne publiczne wytykanie, takie sprawy powinny zostać wewnątrz grupy a do publicznych insynuacji nie powinno w żadnym wypadku dojść. Zespół podzielił się. Tak bywa, że tam gdzie teoretycznie są pieniądze, to dochodzi do dużych nieporozumień. Jedna część zespołu nie chciała współpracować z drugą. Rolą lidera i pomysłodawcy jest m.in zebranie i scalenie kluczowych osób (dziękuję za wsparcie i bycie przy mnie) oraz utrzymanie zgranego i solidnego zespołu organizacyjnego. Naszą intencją jest kontynuowanie rozwoju biegu, podobnie jak miało to miejsce przez ostatnie 12 lat i mam nadzieję, że te same intencje mają wszystkie strony.

Życzę wszystkim udanego sezonu startów w 2017 roku! Do zobaczenia na biegowych ścieżkach i trasach!

Artur Kujawiński
Pomysłodawca i twórca Maniackiej Dziesiątki
Dyrektor dotychczasowych 12 edycji
Założyciel Klubu Biegacza MANIAC Poznań

Przeczytaj: "Co się dzieje z Maniacka dziesiątką"

Możliwość komentowania została wyłączona.