12 lipca 2016 Redakcja Bieganie.pl Sport

Schronisko na Magurze Małatowskiej potrzebuje pomocy


Około miesiąc temu dostaliśmy list, którego fragmenty cytujemy:

Od ponad siedmiu lat prowadzę schronisko górskie na Magurze Małastowskiej w Beskidzie Niskim, które znajduje się na wysokości 740 m n.p.m.  Drewniany budynek otwarto dla turystów 6 marca 1955 roku i służy im do dziś.

Przez wszystkie lata gospodarzenia dbałem o schronisko, przeprowadzałem remonty i bieżące naprawy. Niestety, budynek jest stary i wymaga większego remontu. Niezbędna jest rozbudowa sanitariatów. Trzeba poprawić stan pokoi. Nie posiadam dostatecznych środków finansowych, żeby dostosować budynek do wymogów formalnych, a remont muszę przeprowadzić z własnych funduszy. Jeśli inwestycja się nie odbędzie, schronisko zostanie zamknięte. Stąd pomysł na sfinansowanie projektu we współpracy ze społecznością w ramach platformy PolakPotrafi.pl.

Schronisko jest miejscem, w którym spotykają się miłośnicy Beskidu Niskiego. Dokładam wszelkich starań, aby każdy turysta znalazł tu miejsce dla siebie. Kontynuuję myśl, która przyświecała pomysłodawcom budowy Schronisk Turystyki Kwalifikowanej, aby były to miejsca, w których każdy wędrowiec może liczyć na nocleg oraz ciepły posiłek.

Część moich gości przyjeżdża odpocząć biernie, bujając się w hamaku, z dobrą książką i najlepszą w powiecie szarlotką. Część aktywnie spędza czas, a w schronisku, z gorącą herbatą, regenerują się przed kolejnym dniem na szlaku. W sezonie letnim organizuję koncerty muzyków związanych z terenem Karpatów Zachodnich oraz młodych, utalentowanych twórców piosenki literackiej.

Przestrzeń schroniska na Magurze Małastowskiej jest idealnym miejscem na spotkania kulturalne o tematyce górskiej oraz historycznej. W 2012 roku Schronisko otrzymało Markę Radia Kraków w kategorii „najlepsze schronisko”.

Grzegorz Wacek
Dzierżawca Schroniska PTTK na Magurze Małastowskiej

Adam Klein, bieganie.pl: Pozwolę sobie na osobisty wątek. W 1965 roku, czyli 10 lat po powstaniu Schroniska, była tam moja Mama. Szli w piątkę przez Bieszczady, potem Beskid Niski w stronę Beskidu Sądeckiego. Byli w składzie: Wanda, Janusz (mąż Wandy), Marysia (zwana Isią, siostra Janusza), Wacek (partner mojej mamy) i Blanka (moja mama).

Mama wspominała, że było to bardzo urocze schronisko, Janusz, od razu zaczął je rysować. Niedaleko był stary cmentarz, jeszcze z pierwszej wojny światowej, groby jak gdyby w formie trójkątów. Janusz miał wtedy jakąś bardzo mocną lornetkę. Z Magury obserwowali kratery Księżyca oraz gwiazdy. Większość z nich wtedy się dowiedziała, że jedna z gwiazd dyszla Wielkiego Wozu jest gwiazdą podwójną, co można zobaczyć przez lornetkę.

Od 1965 roku wiele się zmieniło, zwłaszcza dla mnie, bo mama na szczęście dla mnie rozstała się z Panem Wackiem (dziś już nie żyjącym) i poznała mojego Tatę i w 1968 roku na Świat przyszedłem ja.

Nie wiem dlaczego, ale mimo, że ja nigdy na Magurze Małastowskiej nie byłem, a moja Mama była tam tylko raz, właśnie w 1965 roku, to ta nazwa: "Magura Małastowska" tak wryła się w moją pamięć z opowieści Mamy, że kiedy dostaliśmy list od Pana Grzegorza nie miałem wątpliwości, że Bieganie.pl powinno włączyć się w projekt na PolakPotrafi.

Zapraszamy na PolakPotrafi a poniżej słowo od Pana Grzegorza:

Możliwość komentowania została wyłączona.