23 grudnia 2012 Redakcja Bieganie.pl Lifestyle

Święta biegaczy


Co robią zabiegani zawodnicy w czasie Świąt Bożego Narodzenia? Jak w tym roku wygląda Wigilia w wydaniu czołowych polskich biegaczy? O swojej Gwiazdce opowiadają nam Agnieszka Ciołek-Mierzejewska, Agnieszka Jerzyk, Henryk Szost i Dariusz Kuć. O porady dietetyczne zapytaliśmy doktora Jakuba Czaję.

– Tegoroczne święta spędzę w gronie najbliższych w moim domu rodzinnym w Zaklikowie. Jestem tam bardzo rzadko, więc wykorzystam ten czas, aby być z nimi – mówi Agnieszka Ciołek-Mierzejewska, mistrzyni Polski w maratonie. – Jest u nas taki zwyczaj, że młode, niezamężne dziewczyny, jeśli chcą w nadchodzącym roku mieć powodzenie u chłopaków, to całą wigilijną kolację muszą jeść jedną łyżką, nie odkładając jej z ręki – opowiada wielokrotna medalistka mistrzostw kraju. Zeszłoroczny  wigilijny konkurs Agnieszka zapewne zwyciężyła, bo w tym roku do wigilijnego stołu, po raz pierwszy w historii, zasiądzie jako żona.

aga ciolek
Agnieszka Ciołek-Mierzejewska

– Boże Narodzenie to pretekst, żeby wrócić do rodzinnego Kaszowa pod Krakowem z Bydgoszczy, gdzie na stałe mieszkam i trenuję – mówi Darek Kuć. Najszybszy biały sprinter Igrzysk Olimpijskich w Londynie, w trakcie świąt nadrabia zaległe spotkania z najbliższymi.

– Wigilię mamy bardzo huczną. Przyjeżdża najbliższa rodzina i zbiera się około 20 osób. Uwielbiam, kiedy cały dom aż się trzęsie od dyskusji dorosłych i zabaw dzieciaków – mówi Darek.

Agnieszka Jerzyk, jedna z najlepszych polskich triathlonistek, olimpijka z Londynu, tegoroczne Boże Narodzenie spędzi nareszcie z rodziną.

– Specjalnie przesunęliśmy obóz, by móc kupić ze spokojem prezenty. Dlatego z Portugalii, gdzie trenowałam dość ciężko, bo trzy razy dziennie, wróciłam już na tydzień przed Wigilią. Zdarzały się święta, które spędziłam na obozach za granicą i to zazwyczaj sama z trenerem. Nie były to takie fajne święta jak w domu z rodziną, choć zawsze dostałam jakiś prezent. Widocznie jestem grzeczną zawodniczką.

Rekordzista Polski w maratonie, Henryk Szost, święta spędzi tradycyjnie w swoich  rodzinnych stronach.

heniu szost
Henryk Szost

-Nie wyobrażam sobie wyjeżdżać w Boże Narodzenie. Jak zawsze będę z bliskimi w Muszynie.

Sportowiec to też człowiek, ale mimo świąt nie każdy odpuszcza z treningiem.

-W święta nie mam żadnej przerwy w treningu, a nawet przeciwnie – mówi Agnieszka Jerzyk, medalistka mistrzostw Polski w przełajach i na 10000 m na bieżni. – Po tym objadaniu się przy stole, muszę coś robić, bo inaczej mam straszne wyrzuty sumienia. W Wigilię robię tylko jeden trening, zazwyczaj długi bieg. W pierwszy dzień świat będę trenowała dwa razy, pójdę pobiegać i pokręcę na rolkach i na rowerze. W drugie święto pobiegam i pójdę na basen. Ciągłe siedzenie przy stole strasznie mnie męczy. Przy okazji mam nadzieję że Gwiazdor przyniesie mi coś, co będę mogła wypróbować na treningu.

jerzyk
Agnieszka Jerzyk

Zupełnie inne zwyczaje ma Henryk Szost. 9. Zawodnik IO w Londynie w okresie świątecznym nieco luzuje z treningiem:

-Staram się tak manewrować sezonem, aby na święta Bożego Narodzenia mieć wolne od treningu. Dla mnie święta to bardzo ważny okres i chce mieć czas wolny dla siebie i rodziny –mówi szczerze najlepszy polski maratończyk.

Maratonka Agnieszka Ciołek-Mierzejewska z treningiem odpuszcza tylko w Boże Narodzenie.

– W drugi dzień świąt już idę na trening i muszę przyznać, że wychodzę pobiegać z ogromną chęcią. Święta to "dni obżarstwa"- sałatki, placki, i same pyszności, które w okresie świątecznym smakują jeszcze lepiej.  Po tym łakomstwie trening jest na prawdę potrzebny!

kuc.jpgSprinterzy też nie mają lekko. 

– Od 12 lat przygody ze sportem zawsze trenowałem w Wigilię. Pamiętam, że moja mama co roku pyta czy muszę iść w Wigilię na trening, a ja jej przypominam, że co roku pyta o to samo. W pierwszy i drugi dzień świąt na szczęście, ku uciesze mamy, mam wolne od treningu.

Święta to szczególny okres, dlatego towarzyszące im wydarzenia, zawsze zapadają w pamięć. Agnieszka Jerzyk na długo zapamięta podroż samolotem z obozu w Hiszpanii do rodzinnego domu.

– Dwa  lata temu, kiedy to wracałam z Sierra Nevada, przydarzyła mi się przygoda. Miałam dolecieć do domu 22 grudnia wcześnie rano. Niestety podróż trwała aż do 24 grudnia i nie mogłam kupić prezentów dla rodziny. Pierwszy samolot miał straszne opóźnienie więc nie zdążyliśmy na kolejny, na który musieliśmy czekać do rana. Nazajutrz okazało się że maszyna, którą mieliśmy odlatywać, ma awarię, więc znów mieliśmy spore opóźnienie. Gdy dolecieliśmy już na lotnisko, okazało się, że zagubiły się bagaże, w tym mój rower. Potem, na autostradzie był wypadek i ledwo zdążyliśmy na Wigilię. Prezenty na szczęście się znalazły. W pięć minut miałam wszystko czego potrzebowałam – chwila pisania na komputerze i wydrukowałam bony np. Bon na okulary pływackie do zrealizowania u Agnieszki w dniach…. Do tego wkleiłam odpowiedni obrazek i problem prezentów się rozwiązał. A mój ulubiony prezent pod choinkę to piżama, bo zazwyczaj wszystkie zostawiam w obozowych łóżkach, zapominając je spakować.

Agnieszka Ciołek, zwyciężczyni Maratonu Warszawskiego, z nostalgią wspomina święta u dziadków:

– Kiedy byłam mała i na Wigilię jeździliśmy do dziadków,  pamiętam, że zawsze po kolacji wigilijnej dziadek robił nam worki z sianem i chodziliśmy na górkę zjeżdżać. Dziadek palił snopek siana – atmosfera była świetna!

Jakub Czaja, olimpijczyk z Aten, a aktualnie triathlonista i dietetyk sportowy lubi wspominać święta, podczas których pod choinką znalazł wymarzony prezent:

czaja.jpg– Gdy byłem młodym sportowcem i, jak każdy młody biegacz, chciałem biegać w jak najlepszym sprzęcie, zawsze co roku prosiłem jednego z wujków, mieszkających w Niemczech, o przysyłanie butów sportowych. W dzisiejszych czasach jest to oczywiście nie do pomyślenia, ale kiedyś na rynku sprzętu sportowego nie było, albo jeśli był, to zwykłe buty do biegania kosztowały połowę wypłaty rodziców. Dlatego też najbardziej zapadł mi w pamięć prezent, w którym otrzymałem buty startowe, akurat firmy Nike, które do dzisiaj wspominam jako jedne z najwygodniejszych butów do biegania, w jakich mi przyszło trenować.

Słabość do prezentów ma również Dariusz Kuć:

– Uwielbiam dostawać prezenty, ale większą radość sprawia mi obdarowywanie nimi dzieci mojego rodzeństwa. Nie ma nic wspanialszego niż dzieciaki biegnące pod choinkę po wigilii i cieszące się swoimi paczkami.

Bez czego nasi bohaterowie nie potrafią sobie wyobrazić świąt? Agnieszka Jerzyk przepada za strojeniem drzewka świątecznego:

– Ubieranie choinki należy do mnie, ale szczerze mówiąc, nie oddałabym tej roboty nikomu, po prostu uwielbiam to robić. Zawsze mamy jemiołę którą tata przynosi z lasu. Co roku wigilię kończymy pasterką po której wracamy do domu i jeszcze trochę grzeszymy jedząc ciasta i pijąc kawę.

– Jeśli chodzi o Wigilię – mówi rekordzista Polski w sztafecie 4×100 m. – To 12 potraw oczywiście musi się znaleźć na stole. Karp to podstawa i bez niego kolacja wigilijna też nie mogłaby się odbyć. Mimo że nie każdemu ta typowo polska ryba smakuje, aby tradycji stało się zadość, musi być zjedzona!

Henryk Szot przyznaje, że każde święta są dla niego wyjątkowe.

-Dom, rodzina i moje góry to coś do czego kocham wracać. Prezenty nie są dla mnie aż tak ważne.

Jakub Czaja, dietetyk sportowy radzi, aby w święta nie przesadzać z ucztowaniem:

– Główna rada dietetyczna na Święta brzmi: jedzmy wszystkiego po trochu, ale z umiarem. Święta to nie jest czas, w którym mamy sobie ciągle czegoś odmawiać, ale też w związku z tym nie musimy się rzucać na jedzenie. Cieszmy się smakami tradycyjnych potraw, ale, jak podkreślam, z umiarem!

Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzymy wszystkim biegaczom i czytelnikom wiele radości, odpoczynku, miłych chwil w rodzinnym gronie, a w nadchodzącym roku i sezonie 2013, samych sukcesów i rekordów życiowych! Redakcja Bieganie.pl.

Możliwość komentowania została wyłączona.