16 lutego 2014 Redakcja Bieganie.pl Zdrowie

Solanka – w czym tkwi sekret jej popularności?


Czytając wywiady z wieloma biegaczami, nierzadko tymi najlepszymi na świecie, dowiadujemy się, że w procesie regeneracji potreningowej często wykorzystują kąpiele solankowe. Coś w tym musi być – pomyślałem. Postanowiłem sprawdzić na czym właściwie polega fenomen tego specyfiku na przykładzie soli mineralnej Salco Sport Therapy, którą otrzymaliśmy do przetestowania. Co z tego wyszło? 

v.jpg
Tak prezentuje się sól Salco

Czym właściwie jest solanka?
Sole mineralne, które służą do przygotowywania kąpieli mają nam pomóc w szybszej i efektywniejszej regeneracji. – Solanki są świetnym sposobem na odżywienie mięśni, na ich regenerację. Dlatego korzystam z nich sam, ale także stosują je moi zawodnicy – recenzuje Tomasz Lewandowski, trener czwartego zawodnika ostatnich mistrzostw świata w biegu na 800 metrów – Marcina Lewandowskiego i trzykrotnej mistrzyni Polski na tym samym dystansie – Angeliki Cichockiej.
Co więcej możemy o niej powiedzieć? Kąpiel przygotowana z użyciem soli mineralnych, popularnie nazywana solanką działa ogólnowzmacniająco na cały organizm. Solanka między innymi rozszerza pory, dzięki temu organizm uwalnia się od toksyn oraz kwasu moczowego i mlekowego, ale jednocześnie – wchłania zawarte w solance minerały. Ponadto pozwala dogłębnie nawilżyć skórę, oczyścić ją, a także odżywić. Efektem jest gładsza, elastyczna i jędrna skóra. Zdaniem lekarzy, kąpiele pomagają pozbyć się cellulitu, wyprysków, zmian trądzikowych, opóźniają procesy starzenia się skóry. Za powyższymi zaletami przemawia jej popularność – kąpiele solankowe są popularnym zabiegiem w SPA, sanatoriach i klinikach piękności.
My jednak jesteśmy biegaczami, i równie (lub bardziej), co piękna cera interesuje nas to, jak powyższy specyfik pomoże nam biegać szybciej. Aby zdobyć odpowiedź na to pytanie przewertowałem biegowe fora wzdłuż i wszerz, a za pośrednictwem fan page Bieganie.pl na Facebooku zapytałem się Was – co o niej sądzicie. Większość z Was jest zgodna – solanka działa. Mniejsza zgodność wśród Was zachodzi jednak, gdy jesteście poproszeni o scharakteryzowanie jej działania. Wzmacnia ogólną kondycję, przyspiesza regenerację, zapobiega kontuzjom, działa przeciwbólowo, przyspiesza wchłanianie suplementów diety, relaksuje! – to tylko część listy niesamowitych zalet, jakie jej się przypisuje. Jestem urodzonym optymistą, ale nawet mnie ciężko uwierzyć w to, że spełnia aż tyle funkcji. Postanowiłem więc sprawdzić z czym to się je, a dokładnie – z czym to się kąpie. Oczywiście – na własnej skórze.

Testujemy Salco Sport Therapy

Do organoleptycznych testów otrzymaliśmy specyfik firmy Salco. W swojej ofercie ma ona trzy rodzaje soli: Salco Health Therapy Boheńska – lecznicą sól jodowo-bromową, która dzięki odpowiedniemu stężeniu roztworu i temperatury naszego ciała wpływa na cały nasz organizm, skórę i błony śluzowe. ; Salco Derma Therapy – czyli sól dedykowaną branży kosmetycznej która wzbogacona została olejkami eterycznymi dla zapewnienia walorów relaksacyjnyc ; Salco Sport Therapy – sól, która ma stanowić remedium na zmęczone ciała sportowców, w tym – biegaczy. Do nas trafiła ta ostatnia. – Wyjątkowa mineralizacja surowca, zarówno pod względem ilości pierwiastków, jak i wysokiego poziomu ich zawartości odpowiada za kompleksowe oddziaływanie regeneracyjne kąpieli solankowej. Zachowanie w procesie warzenia panwiowego rodzimych proporcji pierwiastków oraz brak jakichkolwiek sztucznych dodatków, czynią naszą sól naturalnym sposobem wspierania procesów odnowy biologicznej organizmu – czytamy w internecie, w jedym z opisów produktu. Tyle mądrych słów wstępu. Przejdźmy do praktyki.

 

pol_pm_Sol_mineralna_Salco_SPORT_THERAPY_1kg_2016_2.jpg
Salco Sport Therapy

Od producenta otrzymaliśmy łącznie ładnych kilka kilogramów proszku. Każdy z nich – pakowany w 1kg torby, zawierające sól kąpielową, na pierwszy rzut oka niczym nie różniącą się od … soli kuchennej. Pierwsze spożycie rozpoczęliśmy od dokładnej lektury instrukcji obsługi soli, której (aby w 100 proc. spełniała swoje zdrowotne funkcje) trzeba przestrzegać jak Dekalogu.

Kąpiel solankowa krok po kroku: 

1. Kąpiel zaplanuj najlepiej od razu po treningu i/lub przed snem. 
2. Do wanny wypełnionej bardzo ciepłą wodą wsyp od 1 do 2 kilogramów soli 
.3 Zamieszaj wodę tak, aby proszek w pełni się rozpuścił 
4. Wejdź do wanny i staraj się w niej spędzić 10-25 minut 
5. Wychodząc z wanny nie płucz się – poczekaj aż osad z soli sam się wchłonie

Muszę przyznać – początki z solanką nie były dla mnie łatwe. Jako zagoniona osoba, w dodatku mężczyzna (mam nadzieję, że nie zabrzmi to szowinistycznie) zdecydowanie preferuję szybkie, zimne prysznice. Długa, gorąca kąpiel? Jeszcze przed rozpoczęciem testowania taka wizja była dla mnie abstrakcyjna. Ale czego się nie robi dla Bieganie.pl…
Pierwsze kilka kąpieli, niezależnie od powyższych preferencji, nie jest jednak łatwe chyba dla nikogo. A na pewno – dla mnie takie nie były. Testowana solanka, na początku przygody z nią, sprawiała, że gorąca kąpiel była… wyczerpująca. Odliczałem każdą kolejną minutę do ucieczki z łazienki. Z wanny wychodziłęm spocony ale z poczuciem spełnionego obowiązku, zupełnie jak po wykonaniu ciężkiego, biegowego treningu. Prawdziwy relaks odczuwałem dopiero gdy „stygłem”. Właśnie wtedy naprawdę dało się odczuć sławetne rozluźnianie mięśni.
Od pierwszej kąpieli minęło kilka tygodni. Zapasy Salco wyczerpywały się, a ja miałem za sobą już ok. 10 solankowych męczarni. Przypominam sobie konkretnie jeden dzień. Było -10 stopni, późny wieczór, ja mam w nogach poranną siłownię i właśnie serwuję sobie drugą jednostkę treningową – wybieganie z przebieżkami. Było ciężko, nie chciało mi się, a mimo to, zasuwałem. Wiecie dlaczego? Motywowała mnie wizja tego, że za około godzinę wskoczę do gorącej, solankowej kąpieli i zrestartuję się. Może na tym polega fenomen tego specyfiku? Na klawiaturę ciśnie mi się porównanie do gorzkiej herbaty – przyjemność jej picia nie jest oczywista, łatwa, trzeba do niej dojrzeć. Tak właśnie jest z kąpielami solankowymi – aby zrozumieć jej walory, to dlaczego taka rzesza ludzi zachwyca się zaletami kąpania się w gorącej wodzie z solą, trzeba samemu (przynajmniej kilka razy) doświadczyć ich na własnym ciele. Nie twierdzę, że kąpiel solankowa zastąpi nam rozciąganie po treningu, wizytę u fizjoterapeuty, czy tydzień urlopu. Jestem zdania, że to znakomita opcja dla wszystkich osób, które treningi biegowe wykonują wieczorem i nie mają czasu na regenerację w ciągu dnia, bo pracują. 10-20 minutowa kąpiel (czas ich trwania należy stopniowo wydłużać) daje prawdziwą ulgę, głowie i mięśniom.

Po sole sięgają najlepsi 

Co ciekawe, do fanów produktów Salco zalicza się między innymi trener Tomasz Lewandowski. – W sklepach sportowych można kupić sól Salco, która przeznaczona jest dla sportowców. Sprawdzona ona jest przez biegaczy, triathlonistów, piłkarzy. Dla nas istotna jest ona szczególnie, gdyż na większość obozów jeździmy bez opieki medycznej czy fizjoterapeuty. Musimy radzić sobie w inny sposób dbać o mięśnie. Czasem jest to wtedy kąpiel w zimnej wodzie, czy używając prysznica w systemie ciepła woda-zimna woda (kilkukrotnie). Stosujemy automasaże. Od wewnątrz staramy się dbać o mięśnie stosując odpowiednią dietę, a od „zewnątrz” staramy się przemycić do mięśni jak najwięcej minerałów właśnie poprzez kąpiele solankowe. Zawodnicy stosują Salco raz w tygodniu. W układzie treningów jaki realizujemy można taką kąpiel zażywać nawet dwa razy w tygodniu. Gdy podglądamy zawodników zagranicznych, z którymi trenujemy, mieszkamy na zgrupowaniach, każdy z nich w sposób szczególny dba o swoje ciało gdyż jest ono narzędziem pracy i musi być zawsze sprawne. Domowy sposób, niewymagający udziału osób trzecich, dużych nakładów finansowych, to właśnie kąpiele mineralne, które ułatwiają trening – mówi. Z solanek regularnie korzysta również m.in. Henryk Szost – rekordzista Polski w maratonie oraz Arkadiusz Gardzielewski – mistrz Polski w maratonie. Może warto sprawdzić to także na sobie?

Możliwość komentowania została wyłączona.