9 czerwca 2011 Redakcja Bieganie.pl Trening

Druga część wywiadu z Renato Canovą


Oto druga część wywiadu z Renato Canową. Pierwsza – tutaj.

Jedną z najbardziej dyskutowanych na
świecie koncepcji, także najdłuższym wątkiem na Letsrun jest tzw "próg
mleczanowy". Już widzę, jak Pan mówi: "Ooo nie, nie znowu". Nigdy nie
powiedział Pan tego wprost ale wynika to z tego co Pan pisał, że tak
naprawdę nie przejmuje się Pan tym tak zwanym "progiem mleczanowym" bo
nie ma jednego punktu gdzie ten próg jest.

W Polsce i na świecie
koncepcja progu mleczanowego jest szeroko stosowana i ludzie wierzą, że
jest to klucz do super formy. Nawet w książeczce, którą napisaliście
razem z Enrico Arcelli na temat treningu maratońskiego, niektóre
fragmenty mówią o zastosowaniu tego progu ale zakładam, że należą one
raczej do części profesora Arcelli, fizjologa. Tak więc pytanie jest:
czy kiedykolwiek trenujesz ze swoimi zawodnikami na podstawie naukowo
wyznaczonych progów metabolicznych, mleczanowych? Czyli że muszą biegać jakieś ciągłe
biegi nie przekraczające pewnego naukowo wyznaczonego poziomu
zakwaszenia?

renato 300Nie interesuję się progiem mleczanowym, bo nie chcę bazować na czymś co zawodnik już posiada, ja muszę zmienić ten Próg.

Wielu
trenerów bada prędkość jakie ich zawodnik rozwija na zakwaszeniu 4 mmol
i wokół tego buduje program z różnymi prędkościami jako procent tej
jednej prędkości. To znaczy, że oni traktują próg jaki masz jako wartość
obiektywną, stałą, od której zależy cały trening.

W mojej filozofii Próg Mleczanowy nie jest czymś stałym, niezmiennym. Pracuję nad jego zmianą więc nie mogę na nim bazować.

Myślę,
że dobrze to opisałem w wystąpieniu jakie miałem dla trenerów w 2003
roku, gdzie mówię o Maxx Lass, Maksymalnym Stanie Równowagi Mleczanowej,
który dla mnie jest jedynym ważnym "Progiem" aby biegać szybko (całość
znajdziecie przetłumaczoną w dwóch częściach: CZĘŚĆ I, CZĘŚĆ II )

Z
mojego punktu widzenia każda konkurencja wymaga swojego własnego
specyficznego Progu. W niektórych konkurencjach (800/1500m) Próg
Mleczanowy jest bazą dla tlenowej podstawy w treningu specyficznym,
przygotowującym już bezpośrednio do danego dystansu. Wysoki Próg pozwala
zawodnikowi na wykonywanie dużej objętości specyficznego treningu
typowego dla dystansu.

W konkurencjach jak 5000/ 1000m/
półmaraton „Próg Mleczanowy” ma inny wpływ na wynik. Musimy stworzyć
umiejętność utrzymywania się zawodnika na stałym poziomie zmęczenia, lub
prawie stałym dla prędkości startowej, im dłużej tym lepiej.

W maratonie, najważniejsza sprawa to umiejętność użycia przez bardzo długi czas wysokiego procentu Progu Mleczanowego.

Nowoczesna
technologia dostarcza nam wiedzy na pierwszy etap treningu gdzie cel to
poprawienie progu i na drugi, bardziej specyficzny gdzie celem jest
poprawienie umiejętności utrzymywania się przez długi czas na wysokim
procencie tego samego progu.

Lata temu, mówiło się o progu
tlenowym, czyli około 2 mmol dla maratonu. Teraz odkrywamy, że najlepsi
maratończycy są w stanie przebiec cały maraton ze średnią prawie 4 mmol.
Wszyscy Ci zawodnicy mają teraz próg mleczanowy w okolicach 5-6 mmol,
jeśli zdefiniujemy go jako prędkość półmaratonu. A Max Lass dla 10 000m
około 9-10 mmol utrzymujący się przez około 20 minut.

Możemy
porównać dzisiejszą sytuację z różnicą pomiędzy silnikiem Diesla i
Turbo-Diesla. Teraz, najlepsi zawodnicy maja turbo, bo potrafią użyć
część produkowanego kwasu mlekowego  jako źródła energii.

Tak
więc z tych powodów nie jestem osobiście zainteresowany testami aby
kontrolować mój trening i nigdy nie stosuję na przykład monitoringu
tętna jako danych ważnych w treningu.

Faktycznie wolę budować
umiejętność szybkiego biegu używając matematycznego podejścia. Jeśli na
przykład mam zawodnika, który biega na zawodach 10 000 m w 29 minut
(2:54 / km) i chcę żeby potrafił biegać 28:20 to pracuję w okolicach
tempa 2:50 aby nauczyć jego silnik jak produkować energię potrzebną do
biegu z taką prędkością i jak zredukować konsumpcję glikogenu przy tej
samej prędkości. Takie podejście, typowe dla maratonu działa częściowo
także na krótszych dystansach.

Aby poprawić Próg musimy zwracać uwagę na fizjologiczne zmiany które wiążą się z następującymi elementami:

a) Zawodnik musi być w stanie ciągle produkować duże ilości kwasu mlekowego (wydolność beztlenowa)
b) musi zwiększyć tolerancję na kwas mlekowy w swoich włóknach mięśniowych (odporność na kwas mlekowy)
c) musi być w stanie usuwać kwas mlekowy szybko

Pracując nad tymi zmianami jesteśmy w stanie podnieść jego próg.

Dlaczego wg Ciebie zawodnicy etiopscy mają zazwyczaj dłuższe kariery niż kenijscy? Czy wśród Twoich zawodników także masz problem z utrzymaniem zawodników na szczytowym poziomie przez wiele lat?

Zawodnicy etiopscy mieli zawsze zupełnie inne podejście. Kenijczycy mieli podejście indywidualne, także w szkoleniu, w ich głowach każdy chce być wolny, robić to co chce.

Etiopczycy, ale Etiopczycy nie z ostatniego pokolenia mieli edukację według twardych i prostych reguł wywodzących się z komunistycznego systemu i ich szkolenie było nadzorowane bezpośrednio przez Federację. Jeszcze trzy lata temu, Etiopczyk mógł otrzymać paszport żeby wyjechać do Europy czy USA tylko za zgodą Federacji.

Etiopczycy nie mieszają biznesu, czy tego jak inwestować pieniądze z ich sportową aktywnością. Rozumieją bardzo dobrze, że są teraz w najlepszym wieku do zarabiania pieniędzy a to jest możliwe tylko dzięki stałemu treningowi i pełnemu poświęceniu. Dlaczego nie Etiopczycy z ostatniego pokolenia? Bo od trzech lat zawodnicy już nie są pod kontrolą Federacji i większość z nich odkrywa nowe rynki, maraton, chcą szybko zarobić duże pieniądze, ciągle startować i wypalają się w krótkim czasie.

Ale nadal zachowanie Etiopczyków i Kenijczyków jest różne. Dla Kenijczyków okres po maratonie to zwykle odpoczynek, relaks, rozglądanie się za jakimś biznesem. Robią to zanim jeszcze otrzymają pieniądze bo organizatorzy płacą często po 6-8 miesiącach. Jednak Kenijczycy chcą coś z nimi zrobić już, teraz i to powoduje nieporozumienia i pakują się w kłopoty.

Tymczasem dla Etiopczyka okres po maratonie służy treningowi, żeby wystartować w kolejnym maratonie lub innych zawodach. Więc Kenijczycy nie są w stanie utrzymać kariery przez wiele lat bo szybko redukują trening. Znowu Etiopczycy nowej generacji, nie będą w stanie utrzymać długich karier bo wymagają od swojego ciała zbyt wiele i szybko się wyeksploatują..

Naprawdę, Etiopczycy, którzy byli w stanie wytrzymać długo pochodzą z pokolenia Haile Gebrselassie, Kennenisy Bekele, Berhane Adere, Deratu Tulu ale Ci nowi startują zbyt często a ten kto posiada jakąś strategię należy do wyjątków.

W mojej grupie staram się uczyć moich zawodników jak planować własne kariery. Czasem mi się to udaje,  czasem nie. Często kariera zawodnika zależy od tego co dzieje się wokół niego: rodziny, przyjaciół, sytuacji życiowych i większość z tego on nie jest w stanie kontrolować.

Renato – to co sprawia, że różnisz się od większości trenerów na świecie, to Twój stosunek do otwartej, internetowej dyskusji. Nie znam żadnego innego trenera gotowego na tak otwartą dyskusję w internecie pod własnym nazwiskiem. Dlaczego tak się dzieje?

Kocham lekkoatletykę i to jest dla mnie radość, kiedy jakiś zawodnik osiąga swoje topowe możliwości. Znam ciężkie życie najlepszych zawodników i respektuję ich wybory. Ale także, jestem nauczycielem, zanim jestem trenerem. I kiedy rozmawiam z zawodnikiem to najpierw myślę o człowieku zanim o zawodniku.

Zawodnik może zostać mistrzem z następujących powodów:

a) Talentu. To nie zależy ani od niego ani od trenera. Talent to coś co dała nam matka, babcia, Bóg. To tak samo jak urodzić się bogatym. To może robić różnicę w Twoim życiu ale tylko jeśli potrafisz wykorzystać oryginalny dar we właściwy sposób, ciężko pracując, mając pokorę i szanując innych. Jeśli, przez to, że jesteś bogaty, to znaczy masz wielki talent, jesteś arogancki i nie szanujesz innych nigdy nie zostaniesz prawdziwym mistrzem.

b) Talentu i umiejętności realizowania pośrednich, technicznych celów bez oglądania się na pieniądze. Więc taki zawodnik musi mieć dobry program treningowy, musi wypełniać go z wiarą i traktować trening bardzo serio. Efekt talentu i treningu to szczytowe osiągnięcie. Efekt szczytowego osiągnięcia to bardzo dobre pieniądze.

Mój cel to pokazanie zawodnikom jak pracować w celu osiągnięcia maksymalnych możliwości, podążając za moją filozofią treningu co oznacza dużą objętość, i zarazem rosnącą objętość. Więc moja główna praca to przeprowadzenie zawodnika w naturalny sposób od niskiej do wysokiej objętości, z niskiej intensywności do wysokiej intensywności. A taka procedura potrzebuje czasu i może odnieść rezultat tylko poprzez stałą, kontynuowaną pracę nauczania i przekonywania. Staram się zmieniać mentalność moich zawodników, krok po kroku a to nie jest coś co jest związane z programem treningowym.

Więc jeśli ktoś chce stosować moją filozofię treningu bez zmiany podejścia, mentalności – nie osiągnie sukcesu.

Po drugie – poświęciłem całe swoje życie lekkiej atletyce. To czego się nauczyłem i czego nadal uczę dało mi możliwości często opracowania czegoś nowego w treningu. Trening to proces dynamiczny. Jeśli chcesz zastosować tylko to czego się nauczyłeś to jest to statyczny proces. Dobry trener musi analizować zawodnika a potem uszyć mu osobisty mundur. Dla zawodnika ten mundur to trening. W przeciwnym razie, jeśli będziesz bazować trening na tym co wiesz a nie na zawodniku, chcesz aby zawodnik zaadaptował się do treningu a nie trening do zawodnika.

Ponieważ kocham lekkoatletykę nie chcę, żeby to co wiem pozostało bezużyteczne dla tej dyscypliny. To jest powód dla którego dzielę się ze wszystkimi tym co wiem. Dla przykładu, nie wiem nic o elektryczności ale nie wstydzę się tego przyznać. Cieszę się, że ktoś już wymyślił światło i jak wchodzę do ciemnego pokoju muszę tylko znaleźć włącznik.

Tak samo z treningiem: jeśli młodzi trenerzy chcą zrobić coś nowego jest dla nich lepiej jeśli zaczną od tego co ja już wiem, bez tracenia czasu na pokonywanie tej samej drogi, którą odbyłem ja i dojście do tego samego punktu za 20 lat.

FORUM DYSKUSYJNE

Możliwość komentowania została wyłączona.