20 lutego 2014 Redakcja Bieganie.pl Lifestyle

Paryż, Warszawa, Nowy Jork – zobacz, gdzie są biegacze!


Zastanawialiście się kiedyś, gdzie biegamy w największych miastach? Jakie lokalizacje wybieramy? Gdzie można spotkać najwięcej biegaczy? Osobiście za bardzo się nad tym nie głowiłem, ale przypadkiem wpadła mi w rękę mapa obrazująca gdzie najczęściej biega się w Nowym Jorku. Nie wahając się długo, zacząłem szukać w internecie i znalazłem mapę biegaczy dla Warszawy. Niestety nie udało mi się odnaleźć innych polskich miast, ale zobaczcie na przykładzie największych miast świata, jak fascynujący to widok. 

Sam pomiar robiono na podstawie aplikacji mobilnych z którymi biegamy. I tak mapa Warszawy powstała na podstawie Endomondo. Inne mapy zbierają dane z różnych aplikacji. W efekcie przedstawiają bardzo dokładny obraz naszych ścieżek biegowych. Można je wykorzystać jako zwykłą ciekawostkę lub jako przewodnik, gdzie warto pobiegać, jak będziemy w danym mieście. Osobiście biegałem w kilku miastach z tej listy i przekonałem się, że dokonywałem właściwych wyborów

1.jpg

Warszawa
Na pierwszy ogień idzie Warszawa. Większych niespodzianek nie ma. Jak widać, biegamy głównie w parkach i lasach. Wszystkie one są często odwiedzane przez biegaczy. Mocno uczęszczany jest też Trakt Królewski. Nie ma się co dziwić. Trochę się zdziwiłem, że aż tak dużo osób biega wzdłuż ulicy Górczewskiej. Widać też jak biegacze z Chomiczówki przemieszczają się do Lasku Bielańskiego. Osobiście jako turysta wybrałbym Trakt Królewski, Łazienki, ścieżkę wzdłuż Wisły, a wrócił bym przez Rynek Nowego i Starego Miasta, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem i skończył na Placu Trzech Krzyży.

2.jpg

New York
A tu prawdziwa ciekawostka. Osobiście spodziewałem się trochę innej mapki. Jakbym miał ja narysować to skończył bym na Central Park i nic więcej. Jednak jak widać, mnóstwo osób biega po dolnym Manhattanie. Im wyżej, tym mniej biegaczy. I zaczyna się Central Park, gdzie mamy kolejne zagęszczenie. Do tego trzeba dodać Most Brookliński i sam Brooklyn. Osobiście, jak będziecie w NY, to polecam wam od razu biec do Central Parku. Drugi, trzeci i każdy kolejny raz to również Central Park. Dla mnie to jest miejsce z którego mógłbym się w ogóle nie ruszać! Naprawdę nie wiem skąd takie zagęszczenie na Dolnym Manhattanie, może turyści zwiedzają z włączonymi aplikacjami? A może finansiści biegają w przerwie od pracy. Ale zwyczajnie biegną po kolejną kawę do Starbucksa? 

3.jpg

Boston

Wolna Amerykanka, biega się wszędzie, jak popadnie. Widzicie to mocne zagęszczenie w środku mapki? To park koło stadionu Red Socks, gdzie biegałem przed startem w Maratonie Bostońskim. Łączy się on z Jamaica Pond, gdzie trenował Bill Rodgers. Polecam też koniecznie wybrać się nad rzekę, spotkacie tam setki biegaczy o każdej porze dnia i nocy. Piękne miejsca do biegania.

4.jpg

Wenecja
Mało atrakcyjna dla biegaczy, ale specjalnie zamieszczam jej mapkę, żeby pokazać, że nawet w tak specyficznym miejscu można biegać. W mieście gdzie co kilka metrów jest kładka ze schodami można znaleźć trochę prostej. A znajduje się ona wzdłuż nabrzeża. Z jednej strony kończy mostem, którym możemy wybiec z wyspy (mało atrakcyjne tereny). A z drugiej bardzo ładnym parkiem. Polecam przebiec się tą trasą i pokrążyć trochę po parku, na pewno się nie zawiedziecie. Ja byłem szczęśliwy po takim porannym joggingu.

5.jpg

Paryż
Moim zdaniem coś tu nie gra. Oczywiście widać jak mocno uczęszczane są Pola Elizejskie. Również lasek Buloński i Bois de Vincennes z drugiej strony Paryża (stąd startuje Półmaraton). Polecam oba parki, ale tylko w dzień. W nocy na własne ryzyko. Widać duże skupisko biegaczy wzdłuż katedry Notre Dame oraz muzeum Louvre. I wszystko to się zgadza, ale co z Polami Marsowymi? To tam udają się wszyscy turyści, tam mijałem dziesiątki biegaczy. A na mapce nic. W każdym razie ja wam polecam Pola Marsowe, sporo miejsca do biegania, szutrowe alejki. W koło turyści na trawce popijający wino. Warto w ten sposób zwiedzić tą cześć miasta.

6.jpg

Sztokholm
Jakbym nie widział, że to zbiór tras setek, jak nie tysięcy biegaczy, to bym pomyślał, że to tylko moje trasy. Biegałem dokładnie tymi samymi ścieżkami. Sztokholm jest tak przystosowany dla rowerzystów i spacerowiczów, ze nie musimy się nigdzie zatrzymywać. Przebiegamy przez centrum miasta praktycznie nie stając na światłach. W dodatku duże parki, idealna nawierzchnia. Raj dla biegaczy lubiących biegać w dużych miastach.

7.jpg

Londyn
Tutaj jeszcze nie biegałem, ale uznałem mapę Londynu za dość interesującą. W końcu to jedno z częściej odwiedzanych miast przez Polaków. Podobnie jak w innych miastach tu również królują ścieżki wzdłuż rzeki i duże parki.  

8.jpg

Chicago

Również mnie tam nie było, ale wklejam jako przykład jak wyglądają ścieżki biegowe w miastach z USA. Wszystko po kwadratach. Śmiesznie to wygląda, ale tylko NY jest tu wyjątkiem. Każde inne miasto w USA przedstawia się identycznie. No i oczywiście największe zagęszczenie wzdłuż nabrzeża.

9.jpg

Sydney

Jako ciekawostka. Nie wiem co tam się dzieje, ale te terasy wyglądają, jakby ludzie uciekali w panice przed zombie. Jak będziecie w Sydney to długo się nie zastanawiajcie. Wyjdźcie z domu i biegnijcie. 
Mam nadzieje, że następnym razem będziecie dobrze wiedzieli gdzie biegać podczas różnych wyjazdów. Ja zawsze staram się przynajmniej raz wyjść i zaliczyć jakąś trasę biegową w zwiedzanym mieście. W tym celu siedzę dzień wcześniej na Google Maps i szukam optymalnych tras. Jak widać, w większości przypadków wybierałem zgodnie z panującymi trendami. 

Więcej map znajdziecie TUTAJ>> i TUTAJ>>


***

 2x.jpg


Autorem tekstu jest Bartosz Olszewski, maratończyk, zwycięzca maratonów: w Lozannie i Swiss City Marathon. Legitymuje się rekordem życiowym 2:26. Zapraszamy na jego blog – 
WarszawskiBiegacz.pl    
 

Możliwość komentowania została wyłączona.